Postanowienia noworoczne (choć niekoniecznie nowe)

1. Skończyć, co jest do skończenia i przez dłuższy czas nic nowego nie zaczynać.
2. Nudzić się przynajmniej jeden wieczór w tygodniu.
3. Zmienić w końcu wygląd tego bloga na mniej depresyjny i dodać parę widgetów.
4. Wcześniej rozkminić, do czego te widgety służą.
5. Nie liczyć głupio na nową płytę, ani tym bardziej na koncert Davida Bowiego.
6. Ewentualny cud przyjąć z godnością.
7. Nie napalać się na koncerty indie-gwiazdek sezonu, których nie da się słuchać, a wstyd przyznać, że zmarnowało się cały wieczór.
8. Prenumerowane gazety czytać.
9. Kolejnych nie prenumerować.
10. Oglądać więcej telewizji.
11. Oglądać mniej wiadomości.
12. Rozpakować co najmniej trzy z gier planszowych czekających na rozpakowanie.
13. Przynajmniej w jedną z nich zagrać.
14. Dotrzeć na Bonnaroo.
15. Albo na Primaverę.
16. Albo na Pukkelpop.
17. A najlepiej na wszystkie trzy.
18. Więcej gotować, mniej jeść.
19. A już na pewno nie jeść jednego, gigantycznego posiłku dziennie (chyba, że otworzą się perspektywy kariery w zawodowej lidze sumo).
20. Przyznać wyższość seksu nad sensem.
21. Jeździć na rowerze.
22. Mieć wakacje.
23. Czytać wiersze.
24. Dziwić się.
25. Przestać się oszukiwać.

23 thoughts on “Postanowienia noworoczne (choć niekoniecznie nowe)

  1. Osobiście jakoś nie mogę zrozumieć sensu postanowienia nr 10 (zakładając że TV=/=filmy, ale cały ten „strumień”). Możesz się wytłumaczyć, autorze? (serio mnie to ciekawi, pytam bez żadnych złośliwości)

  2. „Nudzić się przynajmniej jeden wieczór w tygodniu.”

    2 ostatnie tygodnie grudnia się chorobowo nudziłam. NIGDY WIĘCEJ!!! Teraz chce mieć tyle roboty, żeby nie mieć w co rąk włożyć.

    A co do Primavery ja to samo.. Mam nadzieje dotrzeć w tym roku!

  3. 5. Nie liczyć głupio na nową płytę, ani tym bardziej na koncert Davida Bowiego.

    true…. Earl Slick pytany przez MS twierdzi, że nic mu nie wiadomo odnośnie jakichkolwiek planów płyty lub trasy, (pytanie zadane ok roku temu)
    Ale, że Thin White Duke jest w jakimś stopniu nieprzewidywalny może się w końcu doczekamy…

  4. przemytnik – nie inaczej, gromadź zapasy Perły. Jak na wojnę 🙂

    hoży – przed chwilą w „Familiadzie”, na pytanie o fikcyjnego doktora, pan odpowiedział „Dolittle”, ale na tablicy jakiś osioł z firmy produkującej program napisał „Doli” i oczywiście punktów zero. I jak tu nie kochać telewizji?! 😉 A mówiąc serio, to mam do tego wynalazku stosunek podobny jak do junk foodu. Wiem, że to syf i wolę inne rzeczy, ale czasem po prostu nie mogę się oprzeć. Seriale, teleturnieje, talk-shows, dokumenty – no lubię, nie da się ukryć, że lubię.

    frota – ale takie nudzenie chorobowe się nie liczy! i oczywiście zdrowia życzę.

  5. @bonnaroo

    jezeli się nie mylę to są 2festiwale o takiej nazwie: jeden na Wyspach, drugi w USA. amerykańskie bonnaroo serdecznie polecam;]

  6. Depresyjny wygląd?? Chyba żartujesz. Jeden z nielicznych blogów, które nie atakują mnie napaćkanymi wszędzie bannerami, zdjęciami, linkami, reklamami, jinglami i innym bógwieczym. Ulga dla oczu, umysłu i ducha.

    ad. 5 – ja już dawno straciłam nadzieję, ale mała dziewczynka wewnątrz mnie wciąż uparcie czeka 😉

    ad. pozostałe – powodzenia 🙂 szczególnie w kwestii roweru i wierszy 😉

  7. Ładne. Szczególnie 8 i 9 podzielam. Co do nudy, będę Cię bronił jak lew:
    @ Joanna –> Tu chodzi o taką prawdziwą nudę, a nie nudę wywołaną chorobą, to chyba oczywiste. Nuda wywołana chorobą nie jest prawdziwą nudą, bo nie można jej zagospodarować w taki sposób jak normalnej nudy. A wiadomo, że w nudzie nie chodzi o to, żeby nie robić nic, tylko żeby dzięki nudzie zrobić coś, czego w innych okolicznościach się nie robi. 🙂

  8. A co do pkt. 3: zgadzam się z Miss Noizz, ale, z drugiej strony, białe litery na ciemnym tle są męczące dla oczu (odczuwalne, gdy przenosi się wzrok na coś innego).

  9. Dobre postanowienia:) Życzę sukcesu w realizacji, najbardziej podoba mi się nr 19 chyba go skopiję do swojej listy;)

  10. Jarku: powoli, powoli. ‚Gupia’ jestem bo zamiast się leczyć biegam o 7 rano nad morzem:)))

    Panie Bartku: Pozytywne skutki nudy nie są mi znane. Będę się łapkami i nogami trzymać tego, że nuda nic pozytywnego nie generuje! O!

Dodaj odpowiedź do Bogata Mama Anuluj pisanie odpowiedzi