Twórcza schizofrenia

– A bo ja to mam takie pozytywne ADHD! – ćwierka zadowolona z siebie aktoreczka, zagajona przez przejętego jej losem reportera tak zwanego programu kulturalnego, jakim cudem łączy granie w codziennym serialu o medycynie estetycznej, bycie ambasadorką kremu na noc i kącik kulinarny w telewizji dla pań.

Cechuje nas twórcza schizofrenia – pręży z dumą pierś wąsaty gitarzysta, któremu udało się skomponować dwie piosenki szybkie w stylu thrash i jedną wolną, wyraźnie nawiązującą do wczesnego Kombi.

– Nie lubię tłumu, jestem taki trochę autystyczny – tłumaczy wrażliwy poeta, wyjaśniając, dlaczego łatwiej mu się skupić na pracy w chatce na mazurskim odludziu, niż na przejściu dla pieszych na Marszałkowskiej, w godzinach szczytu.

Nie wiem, kto i kiedy wymyślił, że z zaburzeniami mu do twarzy, ale irytuje mnie bezrefleksyjne żonglowanie pojęciami, które wielu ludziom kojarzą się z czymś bardzo bolesnym. Schizofrenia to poważna, nieuleczalna* choroba, która zniszczyła niejedno życie. ADHD (prawdziwe, nie wymyślone na potrzeby chwili, dla opisania kogoś pobudzonego) to wielki problem zarówno dotkniętych nim młodych ludzi, jak i ich rodziców, wychowawców, czy rówieśników. Autyzm to nie to samo, co unikanie dużych skupisk ludzkich i hałasu, nie jest to też umiejętność koncentracji na czymś, co się lubi.
Nie znajduję w lekceważącym szyciu nowych, popkulturowych znaczeń dla poważnych terminów medycznych większego sensu, nie widzę w tym niczego fajnego. Skoro nie mówi się o „twórczym liszaju” i „pozytywnej gruźlicy”, to może warto zamiast wywoływania schizofrenii z lasu opowiedzieć coś o rozległych inspiracjach i stylistycznym zróżnicowaniu? Tak po prostu.
Last but not least – trudno dziś o większy banał niż chwalenie się „fajnym ADHD”. To zło równie złe, jak puszenie się, że się jest „pozytywnie zakręconym”. Brrrr.

* zwrócono mi uwagę, że jednak uleczalna. To dobrze. Ale to nie zmienia mojej niechęci do ufajniania schizofrenii w języku potocznym.

9 thoughts on “Twórcza schizofrenia

  1. bardzo trafne spostrzeżenie.
    widzę, że nie tylko mnie to, delikatnie mówiąc, denerwuje. wyróżniajmy się, siląc się na ‚oryginalność’, chociaż w ogóle nie mamy pojęcia o czym mówimy. żałosne po prostu.

  2. Jarku, to tylko język.Mnóstwo takich skrótów i kalk używamy w życiu codziennym. Mysle, ze nie ma się co irytować tylko robić swoje w wyjasnianiu faktycznego znaczenia tych pojęć.
    Mysle, ze przy odrobinie fantazji “twórczym liszaj” i “pozytywną gruźlice” mozna by znalezc w jakiejs poezji (tak na szybko nie wiem czy nie znalazłbym czegoś w „Do szpiku kości” K. Jaworskiego – na marginesie, polecam). Poza tym zwróć, że te porównania zazwyczaj dotyczą emocjonalności/psychiki/osobowości nie chorób dotykajacych cielesność.
    No jakoś człowiek próbuje okiełznać tą rzeczywistość pojęciową i nie zawsze mu się to udaje, ale chyba nie ma co rozdzierać szat.

    A swoją drogą to w ogole jest problem z takimi „kalkami jezykowymi”. Czasem czytajac teksty profesjonalistów, sam się do siebie uśmiecham, ze nawet autorowi nie chciało się wysilić.

  3. Mnie to akurat nie razi, ale mówić o tym, czym to naprawdę jest, warto. A nie razi, bo się przyzwyczaiłem, bo np.:
    – Coby Dick z Papa Roach ma lekkie ADHD i jakoś sobie radzi;
    – jakiś dziennikarz muzyczny napisał kiedyś, że Iggy Pop na scenie robi wrażenie, że ma ADHD, i wbiło mi się to w pamięć;
    – znam parę osób, które nie miały problemów z dostaniem od lekarza leków na depresję.
    Młodzi ludzie chyba lubią tłumaczyć swoje problemy różnymi problemami. Szukają o nich informacji i stwierdzają, że mają depresję, że neurotycznie poszukują miłości, że coś jeszcze. Nie jest to trudne, np. ja, czytając Fromma, zauważyłem u siebie objawy nekrofilii. Tylko czymś takim to by się raczej ludzie nie chwalili. Lepiej i przyjemniej odkryć u siebie depresję lub ADHD – i w ten sposób takie określenia się popularyzują. A może zaczęło się od dzieciaków z podstawówki wyzywających się nawzajem od downów?

  4. Pingback: Tymon Tymański, Rafał Księżyk – ADHD | noweidzieodmorza.com

Dodaj komentarz