Jeśli to kultura, to nie oglądamy telewizji

Z błogiej egzystencji w lepszym, festiwalowym świecie – najpierw Free Form, teraz Unsound – wyrwały mnie wczoraj dwie niezależne wypowiedzi, dwóch grubych ryb z Telewizji Polskiej.
Najpierw „Gazeta Wyborcza”, wywiad z Rafałem Rastawickim, szefem TVP2. Tutaj znajdziecie całość, ale co smakowitsze kąski pozwolę sobie zacytować. Sauté, bo musiałbym użyć słów powszechnie uważanych za wulgarne, a przecież rozmawiamy o kulturze…

„Magazyn Ekspressu Reporterów”, „Tomasz Lis na żywo”, odnowiona i ustabilizowana „Panorama” – to brak kultury?

Proszę pamiętać, że telewizja publiczna nie przerywa filmów i programów reklamami, a więc się różni od telewizji komercyjnej.

Pakowanie się w wysoką kulturę na antenie masowej i uniwersalnej nie ma dzisiaj sensu, bo zmieniła się technologia dystrybucji.

Nie jesteśmy w stanie realizować programu o literaturze co tydzień.

Dobra rozrywka, powtórzę, to też misja. Hit Festiwal został dobrze przyjęty i na dodatek nie płaciliśmy ani grosza.

Serwis Wirtualnemedia.pl zamieścił z kolei mrożącą krew w żyłach informację, że TVP rozważa wyprowadzenie Opola z Opola. Znaczy się, Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej po blisko półwieczu chcą przenieść, bo nie są zadowoleni z „poziomu finansowania organizacji festiwalu przez miasto”. I tutaj pan Jacek Snopkiewicz, przedstawiony jako dyrektor biura koordynacji programowej TVP, raczył powiedzieć, co następuje: Organizowany przez Dwójkę w tym roku w Bydgoszczy Hit Festiwal został w całości sfinansowany przez to miasto. Impreza ta nie wzbudziła zastrzeżeń. Natomiast tegoroczny festiwal w Opolu spotkał się z ostrą krytyką widzów i dziennikarzy.

Nie wiem, czy to cynizm, czy galopująca ignorancja, ale jeśli Pan Dyrektor naprawdę tego nie rozumie, to ja Panu Dyrektorowi chętnie wytłumaczę. Otóż, drogi Panie Dyrektorze, na Opolu – festiwalu, nie mieście – wszyscy psy wieszają, bo je spieprzyliście. Nie prezydent miasta i nie radny Kowalski, bo chyba nie oni odpowiadają za program imprezy, za decyzje personalne i repertuarowe, zgaduję też, że nie oni realizują transmisję. Opole wciąż jeszcze nas obchodzi, bo niektórzy z nas pamiętają, że to była impreza ważna i reprezentatywna dla polskiej piosenki, zanim zrobiliście z niej tandetną (ledwie) śpiewaną reklamę waszych głupich seriali. To, co raczy Pan Dyrektor brać za niemy zachwyt waszym Hit Festivalem jest po prostu zdrowym i automatycznym odruchem odwracania głowy od czegoś, co śmierdzi. Szkoda nam czasu i miejsca na pisanie o tym fajerwerku szmiry, skoro latem mamy w Polsce tyle znakomitych festiwali, o których istnieniu tam w telewizorze nie macie pojęcia, bo przecież kultura to dla was „Tomasz Lis Show”.
Tymczasem Opole to tradycja. Zakładam, że nie rozumiecie na Woronicza tego słowa, skoro nie rozumiecie słowa kultura. Pomogę więc – tradycja jest dobra. Tradycję należy pielęgnować, z szacunku dla przeszłych pokoleń i dla pożytku przyszłych. Tradycji nie przelicza się na pieniądze. Zresztą, nie odniosłem wrażenia, żeby na pióra w dupie i fajerwerki w Opolu wam kasy brakowało. A zdrowego rozsądku i przyzwoitości kupić się nie da, nawet gdyby władze miasta Opole oddały Panu, Panie Dyrektorze, oraz Pana koledze z Dwójki, wszystkie swoje pieniądze.

PS. A jak komuś z państwa nie chciało się czytać tego długiego wywodu, to tu ma streszczenie:

Co ja powiem synowi?

Od kilku miesięcy znów regularnie słucham radia. Nie żebym sam się do tego rwał, bo nigdy nie topniejąca kupka nowości płytowych zwykle skutecznie odwraca moją uwagę. Ale radio pokochał mój niespełna siedmioletni syn. Najpierw przechodziliśmy etap fascynacji RMF-em, potem (krótko) RMF Maxxx i TOK FM. Na dłużej zatrzymaliśmy się przy Trójce, raczej na moją, niż jego prośbę. W końcu Igor odkrył Dwójkę… Zachwycił się, a ja razem z nim. Dzikie skoki przy identycznie idiotycznych hitach z listy Top 20 i małpowanie zawsze za głośnych reklam, zastąpiła nam pogodna zaduma nad operą albo koncertem fortepianowym. W wyjątkowo porywających momentach Igor wymyśla na poczekaniu jakieś choreo, na pograniczu wschodnich sztuk walki i tańca nowoczesnego, a kiedy dźwięki wydają mu się wyjątkowo dziwne, nieznajome, nowe – pyta mnie albo mamę, co to za instrument. Nie zawsze umiemy odpowiedzieć, a już na pewno nie zawsze odpowiadamy ze stuprocentową pewnością i równie mnie to martwi, co raduje. Słuchanie Dwójki – tej nudnej, stonowanej, spokojnej Dwójki – stało się bowiem dla nas zupełnie nieoczekiwaną, fascynującą przygodą. Dla mnie tym większą, że w serwisach Programu 2 Polskiego Radia wciąż mówi się o postaciach, które dla innych mediów nie istnieją. O wybitnych artystach, naukowcach, ludziach kultury. Szok! Dwójka to po prostu inny świat. Nie taki szybki, błyszczący i nowoczesny jak TVN24 czy Radio Zet, ale kto wie czy nie prawdziwszy…
Dobrze, że Igor jest na wakacjach u babci, bo gdyby jutro chciał posłuchać swojej ulubionej stacji i gdyby odkrył, że Dwójki nie ma, wpadłby w bezdenną rozpacz. Mi też nie jest do śmiechu, bo sprawa poważna. Dlatego poniżej znajdziecie apel redakcji Dwójki, w całości.


Kultura w zagrożeniu!
8 lipca radiowa Dwójka zamilknie na 24 godziny.
To protest przeciwko dramatycznemu spadkowi finansowania jej misji.

Pogarszająca się sytuacja finansowa Programu zmusiła nas do wyjątkowej formy protestu. To apel, który kierujemy do słuchaczy, naszych przyjaciół, do środowisk twórczych, kolegów dziennikarzy i tych, którzy decydują o losie publicznych mediów.
My – zespół Programu 2 Polskiego Radia, nie godzimy się na degradację najważniejszych elementów misji radia publicznego. Naszą działalność kulturalną i edukacyjną prowadziliśmy zawsze z pełnym zaangażowaniem i na najwyższym poziomie. Pogarszającą się sytuację finansową traktowaliśmy dotąd jako przejściowe kłopoty.
Dzisiejszy stan debaty o mediach publicznych odebrał nam nadzieję na rozwiązanie problemu w najbliższej przyszłości. Uwaga opinii publicznej jest kierowana niemal wyłącznie na problemy telewizji i na spory polityczne. Mamy wrażenie, że głos kultury jest w dyskusji lekceważony, a nasza działalność – pomijana i przemilczana.
Brak gwarancji stabilnego finansowania Polskiego Radia uderza przede wszystkim w Program 2, w całości utrzymywany ze środków publicznych. W tym roku nie stać nas już na organizację Festiwalu Muzycznego Polskiego Radia, z anteny znika twórczość współczesna, zarówno literacka jak i muzyczna. Nie mamy pieniędzy na zaplanowane nagrania i koncerty, nie możemy wesprzeć prestiżowych festiwali, które dotąd współorganizowaliśmy. Nawet nasza zgoda na radykalne zmniejszenie honorariów dziennikarskich nie rozwiązała tej trudnej sytuacji. Przed nami jubileuszowy Rok Chopinowski. Tradycja Polskiego Radia od początku istnienia zobowiązuje nas do włączenia się w jego organizację. W obecnej sytuacji finansowej wydaje się to nierealne.
Program 2 Polskiego Radia nie nadaje reklam, naszej działalności nie sposób powierzyć mechanizmom rynku. W krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej istnieją sprawdzone metody utrzymywania działalności takich programów, jak nasz. Tym większy niepokój budzi w nas brak jednoznacznych deklaracji osób, które decydują o losie polskich mediów.
Nie godzimy się na marginalizowanie kultury. My – zespół Programu 2 – nie chcemy walczyć sami!
8 lipca Dwójka zamilknie, zwracając w ten sposób uwagę na kwestie pomijane w debacie publicznej.
Na antenie – przez całą dobę – podawany będzie jedynie następujący komunikat:

Szanowni Państwo,
to jest akcja protestacyjna Zespołu Programu 2.
Nasze istnienie jest zagrożone między innymi na skutek dramatycznie zmniejszających się wpływów z abonamentu.
Tylko stabilne finansowanie pozwoli zachować na dotychczasowym poziomie naszą ofertę muzyczną, literacką i publicystyczną.
Tylko zapewnienie środków odpowiadających zakresowi pełnionej przez nas misji kulturalnej i edukacyjnej uchroni nasz Program przed nadaniem w najbliższym czasie ostatniej audycji: Requiem dla Dwójki.
Nie skazujmy radia publicznego na milczenie.

Zespół Programu 2 Polskiego Radia

Prosimy o solidarność z naszym protestem. Niech każdy zrobi to, co może.
Można: – zapłacić abonament
– skontaktować się ze swoim posłem
– napisać lub powiedzieć o nas w innych mediach
– pamiętać o Dwójce w sejmowych debatach

Można też do nas napisać:
dwojka@polskieradio.pl