Ludzie książki piszą

Elektryzujące doniesienia ze świata literatury… Robert Kozyra grozi, że napisze książkę o kulisach szołbiznesu i mediów w Polsce. Odgraża się między innymi, że ujawni, co powiedział Madonnie, Robbiemu Williamsowi, Kylie i innym takim, że zgodzili się zareklamować Radio Zet i to za czapkę gruszek. Uważam, że tak potężnego zaklęcia nie powinien zdradzać, że tak mocne słowa nie powinny dostać się w niepowołaną gębę. No, boję się po prostu, że może się powtórzyć przerażający kazus najbardziej zabójczego dowcipu świata:

Bestseller pisze też moja ulubiona Sara May, literacka spadkobierczyni Karola Maya. On pisał o Indianach, których nigdy na oczy nie oglądał, ona będzie zdradzać tajemnice showbizu, w którym nie zaistniała. W odróżnieniu od Kozyry, który oczywiście nie napisze tego, co wie, May z całą pewnością wygarnie nam całą prawdę o wszystkim, o czym nie ma zielonego pojęcia.

Najszybciej na wieść o planach Kozyry i May zareagował Steve Jobs, wprowadzając na rynek iPada. Zaraz potem w kraju spadło ciśnienie i rozpętały się śnieżyce. Nie wiem, co w tym kontekście myśleć o decyzji premiera Tuska, że jednak nie będzie się ubiegał…

PS. Widzimy się jutro na Living Colour w Krakowie. Kto nie przyjdzie, ten czytelnikiem książki Sary May.

18 thoughts on “Ludzie książki piszą

  1. Widzimy się jutro na Living Colour w Krakowie. Kto nie przyjdzie, ten czytelnikiem książki Sary May. – Ta zniewaga Krwi wymaga(wystarczy że napiszesz recenzję w/w książki) 😉 Co ja zrobię, że nie lubię koncertów? Poza tym jutro i tak robię.

  2. „Najszybciej na wieść o planach Kozyry i May zareagował Steve Jobs, wprowadzając na rynek iPada.”

    Kolejny przykład geniuszu Steve’a, który jest wegetarianinem, chodzi do pracy boso i przenosi robaczki z chodnika na trawkę, a i tak zawsze wie, za jakim jeszcze nie wymyślonym gadżetem firmy Apple społeczeństwo niecierpliwie przytupuje – wszak nowego nie było już przez całe trzy miesiące.

    Niech ta Sara May wyda książkę, może wreszcie dowiem się, kto to jest. Dobrze, że czytam Twojego bloga (zaraz po powrocie boso z pracy), inaczej, o zgrozo, nie byłabym na bieżąco z niczym, ekhm, istotnym.

  3. Najpilniej strzeżoną tajemnicą ludzkości był do tej pory „motylek z Afrodyty”, ultratajna broń samców której żadna kobieta nie była w stanie się oprzeć. Z jakiego to cholera filmu było? 🙂
    Gdyby ktoś znał zaklęcie które sprawiłoby, że chciałoby mi się słuchać różnych takich radiostacji to bardzo proszę, bardzo proszę …

  4. Co ja zrobię, że nie przepadam za miasteczkiem studenckim AGH? Czekam na recenzję książki Sary May. Będzie się działo.

  5. Jarku drogi, chuj z tym że Karol nie widział nigdy indżuns. Jego Winnetou to chyba księga, która wywarła na mnie młodego buntownika wtedy największy wpływ. i po prostu chuj z tym . pisał bardzo przekonywująco. wystarczyło ( mi wtedy). zamierzam po 25 latach od tej magicznej chwili wrócić do tego.
    ale będę niepoprawny i pozwolę sobie na chwilę prywaty bo odkryłem w sobie długo tłumione chęci podzielenia się ze światem moimi zdjęciami. wybacz wodzu

    http://przemekpopiolek.deviantart.com/

  6. Latkowski nie odsłonił wszystkich mrocznych sekrecikow szołbizu?
    A ten dziennikarz z ZETki nie bez KOzyry chce o tym napisać, wszak gwiazd Ci u nas dostatek, gdzie nie popatrzę, tam gwizda, a za nią szołbiznes.

  7. Dobrze powiedziane. Gdyby jeszcze ta od różowego konia książkę napisała, albo Jakimowicz o swojej karierze i jej bakstejdżu! Do tego dodałbym wyznania Ibisza o najlepszych podkładach na gębę i przepis na najlepszy ślub autorstwa pani Hakielowej. I byłoby pięknie.

  8. a potem dziwią się co poniektórzy, że czytelnictwo wśród ludu spada… Miss Noizz: czyżbyś była z odmiany chłodnostopych? chyba że do pracy przechodzisz do pokoju obok 😉

    „Widzimy się jutro na Living Colour w Krakowie. Kto nie przyjdzie, ten czytelnikiem książki Sary May.”
    Zatem to blog dla mieszkańców Małopolski? Biorąc pod uwagę sytuację komunikacyjną w Polsce, kradzież torów kolejowych tu i ówdzie, zamarzające i obsuwające się po rowach pojazdy kołowe fanów Sarze May (z lubością obwieszczam, że nie mam pojęcia kto to jest, ale już dowiedziałem się kim jest Ewa Farna – przyniosłem 2 kilo sieci z biedronki i zagoniłem teściową do pedałowania przy prądniczy i w radio trafiłem na rzeczoną, tylko nie usłyszałem – wyguglowałem czy ona Polka czy Czeszka) przybędzie.
    Twój komentarz czeka na moderację via nervus plexus redactorus.
    Dażbór

Dodaj odpowiedź do Miss Noizz Anuluj pisanie odpowiedzi