Widziałem przyszłość. Jej imię to dance metal…
Felix Martin z Hot Chip raczył rzec na łamach „Mojo” co następuje: „Gdyby czerpać inspiracje tylko z artystów podobnych do nas, muzyka byłaby niesamowicie nudna. Podejrzewam, że właśnie dlatego większość z niej jest nudna”.
Prawda, sama prawda. Punk? Wiadomo, not dead. Ale choćby nie wiem jak kombinować, wszystko co w tym gatunku powstaje musi jakoś odnosić się do Pistolsów, Stooges, The Clash, The Ramones – i już lepiej nie będzie. Lepiej już było. Sex Pistols może i nie umieli grać (na pewno nie umieli), ale odkrywali nowe lądy. Punk rock był białą kartą, którą zapisali tymi swoimi kulfonami, zabierając miejsce młodszym i zdolniejszym. To samo z death metalem (ale się uparłem, co?). Kiedy Morbid Angel, Carcass, Deicide czy Entombed wydawali swoje najlepsze płyty, nie szukali punktów odniesienia w obrębie gatunku, bo jeszcze ich nie było. To oni wytyczali szlak, wyznaczali zasady i granice. Dzisiaj death metal, jak każdy dojrzały gatunek muzyczny, komentuje sam siebie, a to oznacza, że nawet jeśli powstają płyty doskonalsze pod względem techicznym, lepiej brzmiące, zawierające dojrzalsze kompozycje itepe itede, to nie wywołują już tego podniecenia, bo są jedynie wariacją na temat tego, co dawno zostało powiedziane. Są po prostu nudne. Niestety, to samo dzieje się już z uwielbianym przeze mnie gatunkiem zwanym, z braku lepszej nazwy, post-metalem, czyli klimatami bliskimi Neurosis, Pelican czy Isis. Serce mi krwawi, kiedy to piszę, ale tak, słychać już pierwsze oznaki zmęczenia materiału. Neurosis byli (i są, oczywiście są…) fajni, bo twórczo rozwijali myśl Black Sabbath czy Swans, ale kapela, która gra jak Neurosis wzorując się na Neurosis to nuda…
1. post-metal zjada swoj ogon od jakichs 2-3 lat, wiec dziwi mnie to zdanie: „słychać już pierwsze oznaki zmęczenia materiału” 😉
2. Chrome Hoof cieszy sie powodzeniem na Wyspach, co nie powinno dziwic patrzac na cos takiego: http://www.youtube.com/watch?v=a8w_H9sSYFg&feature=related
tez bym sobie zyczyl, zeby w tym kierunku rozwijal sie metal, ale to chyba jednak zbyt odwazne jest dla przecietnego zakutego lba 🙂
„Bo kto powiedział, że metalu nie można tańczyć? ;-)”
większość zatwardziałych ‚metali’ dla których Iron Maiden, Metallica czy Dimmu Borgir tudzież Nightwish to szczyt kreatywności. Doh.
co do post-metalu: jeszcze w tym gatunku (?) można sporo powiedzieć.
czesc.
z jednej strony racja co do neurosis i okolic,ale z drugiej strony ja jestem metalheart i lubie konkretne,ciężkie gitary,odpowiedni wokal itd. wiec jakiego metalu mam słuchać? tych onanistów z dillinger escape plan? przeciez to sztuka dla sztuki,przerost formy nad treśią(wlasciwie 0 treści);
klasyczne łubu dubu(maiden,death,behemoth,vader)juz mi sie znudziło.
chrome hoof? bardzo fajne i ciekawe ale z metalem ma bardzo mało wspólnego.
co mi zostaje? meshuggah(świetny nowy album) i neurosis własnie.
nowe w postmetalu? a jakby zmiksowć neurosis z klimatami typu mezzanine massive attack?
chrome hoof niszczy obiekty!!! ale mało kto to zauważa!!!!!!!!